Uprawa imbiru w polskich warunkach klimatycznych jest możliwa
W ramach innowacyjnego projektu naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pod kierownictwem prof. dr. hab. Piotra Szulca opracowują technologie umożliwiające uprawę imbiru w polskich warunkach klimatycznych, co otworzyłoby nowe możliwości dla rolnictwa i przemysłu spożywczego. W opinii prof. Szulca dotychczasowe wyniki badań potwierdzają, że przy odpowiedniej technologii i zaangażowaniu uprawa imbiru w Polsce jest możliwa.
Prof. Szulc tłumaczył PAP, że projekt skupia się na przystosowaniu technologii uprawy imbiru do polskich warunków środowiskowych, co wymaga opracowania nowatorskich rozwiązań agrotechnicznych. Istotnym elementem jest również stworzenie optymalnych procesów podkiełkowywania kłączy w kontrolowanych warunkach, które przyspieszają wzrost rośliny i zwiększają jej efektywność. Dodatkowo, projekt zakłada opracowanie nowej metody pozyskiwania klarowanego soku z imbiru, co otwiera możliwości wykorzystania go w produkcji innowacyjnych napojów funkcjonalnych.
„Imbir to roślina mająca około 150-160 gatunków. Wśród nich są m.in. rośliny ozdobne czy uprawiane pod kątem pozyskania kłączy. Natomiast nas w tym projekcie interesuje gatunek o nazwie imbir lekarski - i w obrębie tego gatunku testujemy, badamy jego odmiany i sprawdzamy, czy można będzie w polskich warunkach glebowo-klimatycznych tę roślinę uprawiać” - mówił.
Naukowiec zaznaczył, że w ramach realizowanego projektu prowadzono szereg zabiegów agrotechnicznych, takich jak optymalizacja sposobu sadzenia, dostosowanie częstotliwości nawadniania oraz zastosowanie odpowiedniego podłoża. Dzięki tym działaniom – jak podkreślił - plon okazał się niezwykle obiecujący, co potwierdza potencjał tej rośliny w polskich warunkach klimatycznych.
Profesor wskazał, że aby dostosować imbir do polskich warunków klimatycznych, "kluczowe jest opracowanie metod pozwalających na wydłużenie okresu jej wzrostu poprzez zastosowanie kontrolowanych warunków uprawy”. Podkreślił, że w krajach takich jak Indie, Chiny czy Peru, gdzie imbir jest tradycyjnie uprawiany, roślina potrzebuje około 10 miesięcy, aby osiągnąć pełną dojrzałość technologiczną.
„W polskich warunkach klimatycznych jest to wyzwanie, które wymaga innowacyjnych rozwiązań. W Polsce mamy zimę, okres jesienny, gdzie ten imbir na polach zmarznie. W ramach projektu, w tym roku, udało nam się ten czas przeciągnąć do okresu 7 miesięcy – więc jeszcze trochę brakuje. Obecnie wszystkie nasze badania, zadania agrotechniczne ukierunkowane są pod kątem tego, w jaki sposób, albo przez jakie zabiegi agrotechniczne można przyczynić się do tego, że ten wzrost i rozwój imbiru w polskich warunkach również będzie mógł przebiegać w tym okresie 10 miesięcy” – powiedział.
Naukowiec wskazał, że mimo iż badania nadal trwają, to dotychczasowe wyniki dają podstawę, by zakładać, że „w ciągu pięciu, sześciu lat uprawa imbiru w Polsce będzie możliwa do realizowania na szerszą skalę”.
Zdaniem naukowca, "uprawa imbiru w Polsce to coś więcej niż eksperyment – to wizja przyszłości, w której nasze rolnictwo staje się bardziej zróżnicowane i innowacyjne. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale każdy krok przybliża nas do momentu, w którym imbir stanie się dostępnym, lokalnym produktem”.
Profesor pytany przez PAP, czy w jego opinii polscy rolnicy przekonają się do uprawy imbiru, odpowiedział, że „o tym zdecyduje na pewno rachunek ekonomiczny”.
„W tym przypadku nie chodzi o to, czy ktoś woli taką roślinę, czy woli inną - rachunek ekonomiczny wygrywa. Możliwości plonotwórcze imbiru, które szacuję, oscylują około 25 ton z 1 ha (Indie, Chiny nawet 40 ton z 1 ha). Proszę teraz to przeliczyć razy nawet 20 zł za 1 kilogram - to nie ma lepszej, czy też bardziej dochodowej rośliny obecnie. Dla porównania tona pszenicy kosztuje ok. 700-800 zł i trzeba zebrać ok. 7 ton, żeby wyjść mniej więcej na zero” – powiedział.
Profesor zaznaczył także, że jego zdaniem najszybciej i najchętniej do uprawy imbiru przekonają się gospodarstwa, które obecnie zajmują się na szerszą skalę uprawą ziemniaka. „Te gospodarstwa już teraz dysponują specjalistycznymi maszynami, narzędziami, tym warsztatem agrotechnicznym i tym gospodarstwom byłoby łatwiej, mając już to całe zaplecze maszynowe” – zaznaczył.
Dodał, że już obecnie do naukowców i osób zaangażowanych w projekt zgłaszają się osoby zainteresowane uprawą imbiru na szerszą skalę w polskich warunkach.
Z danych opublikowanych w poniedziałek przez Eurostat wynika, że w 2023 roku to właśnie imbir (114 tys. ton) był przyprawą najczęściej importowaną do Unii Europejskiej. Na kolejnych miejscach znalazła się papryka (110,6 tys. ton) i pieprz (50,3 tys. ton). Czwarte miejsce zajęła kurkuma (16 tys. ton).
W porównaniu z 2013 r. ilość przypraw importowanych z krajów spoza UE wzrosła o 44 proc. Import kurkumy i imbiru wzrósł odpowiednio o 140 proc. i 112 proc. Natomiast import pieprzu zmniejszył się od 2013 r. o 19 proc.
Działania poznańskich naukowców prowadzone są w ramach realizacji projektu pn. „Introdukcja upraw imbiru (Zingiber officinale Rosc.) w Polsce na potrzebę opracowania nowej technologii wytwarzania klarowanych napojów funkcjonalnych” od 1 stycznia 2023 roku i potrwają do końca 2024 roku. Przedsięwzięcie to współfinansowane jest ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „Współpraca” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020.
Realizacja projektu to efekt współpracy w ramach grupy operacyjnej „Polski Imbir”, która łączy potencjał naukowy, technologiczny i praktyczny następujących partnerów: Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, reprezentowany przez prof. dr. hab. Piotra Szulca z Katedry Agronomii, Wydziału Rolnictwa, Ogrodnictwa i Biotechnologii oraz prof. dr hab. Joannę Kobus-Cisowską z Katedry Technologii Gastronomicznej i Żywności Funkcjonalnej, Wydziału Nauk o Żywności i Żywieniu, Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie, oddział w Poznaniu, Gospodarstwo Rolne Przemysława Kaczmarka oraz AgriSmart sp. z o.o., reprezentowaną przez Barbarę Majoch – prezesa zarządu.(PAP)
ajw/ bar/ mow/ mhr/